Wpisy

Level up! Elementy gry cz. 8

19 – Level up! – Elementy gry, cz. 8.

GRUPA DOCELOWA

 

Bardzo ważnym zagadnieniem jest wybór grupy docelowej dla twojej gry. Zasada jest tu taka, że gry bardziej złożone i skomplikowane (np. strategiczne), będą miały o wiele mniejszy krąg potencjalnych odbiorców niż gry proste, miłe dla oka i o neutralnej tematyce. Nie zrozum mnie źle, wydanie dużej, trudnej i wizualnie dopieszczonej planszówki to naprawdę świetna sprawa, jednak prawie na pewno taka gra sama w sobie nie zapewni ci dochodów pozwalających pokryć koszty rozwoju firmy. Mimo że obecnie, w czasach globalnych kampanii crowdfundingowych, nie jest to już niewykonalne, to w dalszym ciągu pozostaje sporym wyzwaniem obarczonym na dodatek poważnym ryzykiem niepowodzenia. Na początek, o ile nie dysponujesz dużą ilością czasu, pieniędzy oraz rozległą wiedzą w temacie, lepiej postawić na tematy popularne i neutralne, które zapewnią większą szansę na sprzedaż gier na naszym lokalnym rynku.

 

Mylisz się jeśli sądzisz, że najczęściej planszówki kupują pasjonaci gier i nerdowie. Praktycznie w każdym kraju rodziców kupujących swoim dzieciom zabawki jest wielokrotnie więcej niż członków obu wyżej wymienionych grup razem wziętych. Szczególnie dotyczy to Polski, gdzie zapalonych graczy jest jeszcze bardzo mało, zwłaszcza w porównaniu z państwami zachodnimi. Są tu za to miliony rodziców z dziećmi. Twoim początkowym celem powinna zatem stać się rodzina, która wybrała się na weekendowe zakupy do supermarketu razem ze swoimi pociechami.

 

Rodzic nie kupi swoim dzieciom gry, w której występuje przemoc, zilustrowanej dziwnymi lub potwornymi grafikami, nadmiernie skomplikowanej lub za drogiej. Twoja pierwsza gra powinna być zatem stosunkowo prosta i miła dla oka, a mechanika nie powinna zawierać brutalnych elementów, takich jak używanie broni i zabijanie oraz zbyt dużej ilości negatywnej interakcji. Powinna być również tania dla końcowego odbiorcy, gdyż dzieci szybko się nudzą, zatem rodzice wolą kupować częściej tanie gry, niż droższe raz na jakiś czas.

 

Wydawanie cięższych tytułów i walkę o portfele graczy-pasjonatów możesz zacząć rozważać dopiero gdy wydawnictwo rozwinie się na tyle, żeby dysponować wolnymi mocami przerobowymi. Taka była właśnie nasza droga, o czym dowiesz się z dalszych rozdziałów.

 

Z uwagi na wymienione powyżej ograniczenia, nie zalecam prowadzenia działalności wyłącznie na polskim rynku. Musisz od początku myśleć perspektywicznie, mając na uwadze, że nadejdzie dzień, w którym rozpoczniesz działalność za granicą.

 

Ekspansja na każde kolejne państwo może potencjalnie wygenerować olbrzymi wzrost dochodów, ponieważ nagle zaczynasz docierać do dużo większej ilości ludzi niż dotychczas.

 

Na szczególną dla nas uwagę zasługuje niemiecki rynek gier planszowych, uznawany za najlepiej rozwinięty na świecie. W Niemczech gry planszowe są bardzo mocno zakorzenione jako sposób na spędzanie wolnego czasu z rodziną. Dobrym posunięciem jest też wydanie angielskiej wersji gry. Stany Zjednoczone to drugi duży rynek na którym warto zaistnieć, a dodatkowo wszechobecność tego języka sprawia, że angielską wersję gry można sprzedać praktycznie wszędzie (choć w danym kraju kupi ją mniej osób, niż gdyby była była wydana w lokalnym języku, szybciej dotrzesz do wielu krajów – coś za coś).

 

Twoje stoisko na targach mogą odwiedzić najprzeróżniejsi ludzie. Ignacy Trzewiczek w oparciu o doświadczenia wyniesione z różnych konwentów, opisał w swojej książce “Boardgames That Tell Stories” trzy kategorie, w których zmieści się większość z nich.

 

Pierwszy typ graczy to osobnicy, którzy po tym, gdy wytłumaczysz im zasady i zagrasz z nimi, podziękują ci za twój wysiłek i sobie pójdą, by nigdy więcej już się nie pojawić.

 

Druga kategoria to osoby, które po rozgrywce, zanim sobie pójdą, pogratulują ci fajnej gry i kupią egzemplarz.

 

Trzecia kategoria jest wyjątkowa: to ludzie, którzy pokochają twoją grę i od razu ją kupią, czasem nawet prosząc dodatkowo o autograf. Ale na tym nie koniec! Oni wrócą do ciebie… ze swoimi znajomymi! Nie tylko po to, żeby zagrać, ale też po dodatkowe egzemplarze 🙂 Jak pisze Ignacy, gdy spotykasz kogoś takiego, zaczynasz wierzyć w to, że raj istnieje 🙂

 

Koniec kolejnej części tego artykułu. Kolejna już za tydzień, w środę o 18:00!
Dziękuję za Twój czas, który przeznaczyłeś na lekturę.